Polska złożyła w Komisji Europejskiej wniosek o odstąpienie od nałożenia kary za przekroczenie kwot mlecznych w roku kwotowym 2014/2015 .Wydaje się jednak, że kara jest nieunikniona, gdyż nie ma zgody innych Państw na niekaranie Polski. Poinformował o tym wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.
Za poprzedni rok kwotowy 2013/2014 polscy producenci muszą zapłacić ponad 43 mln euro kary. Wiceminister poruszył ten temat na posiedzeniu unijnej rady ministrów, zwracając uwagę na to, że należy uaktualnić przelicznik, który jest obecnie stosowany.
Problem kar mlecznych został poruszony również przy okazji obrad sejmowej komisji rolnictwa. Krzysztof Banach z Polskiej Federacji Hodowców Bydła wskazał na małe nagłośnienie problemu w mediach, które koncentrują się pomocy dla producentów owoców i warzyw. Tymczasem rosyjskie embargo również bardzo mocno uderzyło w sektor mleczarski, a kary mogą okazać się gwoździem do jego trumny. Kara za ubiegły rok wynosiła 30 groszy od każdego litra wyprodukowanego ponad limit, ale cena surowca oscylowała w okolicach 1,7 zł za litr. Przy obecnych cenach, który wynoszą 1,25 zł za litr, kary mogą doprowadzić do bankructwa wielu producentów.
Zdaniem Krzysztofa Banacha trudną sytuację na rynku mleka wykorzystują duże sieci handlowe, które wymuszają obniżki na mleczarniach, a jednak nie przekłada się to na spadek cen na półkach.
Prezes Krajowej Związku Spółdzielni Mleczarskich Waldemar Broś uważa, że Komisja Europejska powinna przewidzieć pomoc dla producentów mleka. Mogłyby to być zakupy interwencyjne mleka, mleka w proszku i serów, ale ceny powinny odpowiadać realnym kosztom produkcji.
